Najlepsza odpowiedź ... Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:01 o ciąże nich sie nie martwibardziej o dobrego psychiatryka ... HenWen odpowiedział(a) o 17:01 Nie, nie może. Zmień znajomych. Ja bym ja dodatkowo oskarżyła o molestowanie zwierzaków blocked odpowiedział(a) o 17:00 мιѕтℓєєи odpowiedział(a) o 17:00 Niee, to inny gatunek tak w ogóle, to jakaś dziwna ta koleżanka NIe xd nie można ;PP a wyślesz mi filmik jak ona to robi? ;PP tak. urodzą jej się małe krokodyle LaFoi. odpowiedział(a) o 17:03 czy twoja kolezanka jest chora psychicznie? a i jeszcze jedno NIE NIEMOZNA Nie, nie można, bo to inny gatunekJak to przeczytałam, to zaczęłam się śmiać :DAle cóż się dziwić. Kilka lat temu słyszałam, że pewna Amerykanka wzięła ślub z delfinem :) Wojti:D odpowiedział(a) o 17:28 blocked odpowiedział(a) o 11:18 Załatwić wizyte u psychatryka dziecęcego?!nie można Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Piszę żeby się upewnić : gdy zaszłam w ciąże pracowałam, potem L4, umowa mi się skończyła w trakcie macierzyńskiego a teraz macierzyński się skończył a ja jestem w drugiej ciąży. Czy zostaje mi inna opcja czy tylko rejestracja jako bezrobotna ? Z drugiej strony urząd pracy jest dla ludzi którzy … szukają pracy. Pozdrawiam.Ło owszem jesteś w ciąży z psem ... . Prosze nie odpowiadajcie ... Odpowiedział(a): pepej94, 10 marca 2010, 19:41 2 to na c*huj ty odpowiadałaś ? swój znajdzie swego, zobaczył że mieszka z suką to się nie wachał Odpowiedział(a): comandante, 10 marca 2010, 18:16 0 chciałem stworzyć historyjkę podobną jak w pytaniu SweatDramy czy po połknięciu nasienia można zajść w ciążę, ale stwierdziłem że już nie mam sił na takie pytania. i wyrazy uznania za tą odpowiedź haha normalnie krótko i trafnie. nic dodać nic ująć. Odechciewa mi się wchodzenia na pytajnie przez tego typu pytania.. To pewnie jakiś bezmózgi z pokolenia JP.... Wyświadcz światu przysługę i utop się w Morzu Barentsa... ciekawe co to będzie za krzyżówka Genialne imie dla psa. Świetny nick. I bardzo kreatywny sposób spędzania wolnego czasu. Śmiać się czy płakać? Bo już nie wiem... hahahaha to masz problem... to są kolejne konta widma, zakłada je jedna osoba którą tutaj besztamy, za parę dni zniknie bo to troll i będzie szukał innego forum/portalu Obawiam się ze nie zniknie --- jak widać ma tu całkiem nizla polewke ... Po co miałby odchodzić skoro poświęca mu się wiecej uwagi niż użytkownikom zadajacym sensowne pytania ... Sama się dziwie ze do tej pory tylko dwadzieścia kilka odpowiedzi a nie sto dwadzieścia. Możecie sobie tylko wyobrazić niedowierzanie na mojej twarzy. NIE demoty nie działają bardzo ambitne pytania // ... Odpowiedział(a): killme, 11 marca 2010, 09:56 4 lepiej być dziewicą niż stracić dziewictwo z psem idiotko Odpowiedział(a): roy3000, 11 marca 2010, 14:54 4 jak będzie mieć dzieci i się zapytają "Mamo jak to się robi?" "a normalnie, kładziesz się, rozchylasz nogi a na krocze wysypujesz Pedigripal" kurcze załamujecie mnie... Grzechu nie wiem po co to wypuściłeś, rozumiem, ze chcesz się wypowiedzieć, ale byś się powstrzymał. Załamujecie mnie tym jak reagujecie na zwykłą prowokację. Przecież to jest wszystko zrobione specjalnie. słitpidżama w przebraniu... Odpowiedział(a): Grzechu94, 10 marca 2010, 21:51 1 ja tego nie wpuściłem.. tylko ktoś ktoś kto odpowiadał wyżej .. a ja nie rozumiem jednej rzeczy, po odpowiadacie skoro uważacie że to pytanie jest denne ?! zostało zgłoszone do moderacji. trzeba było olać i poczekać - admin by je usunął, ale nie - po co ?. xd jakaś gówniara robi sobie z was żarty, a wy dajecie się jej robić. najwyraźniej was to po prostu, najnormalniej w świecie bawi. powodzenia ;x to się nazywa zoofilia i jest karalna, więc się nie przyznawaj do tego wygłupu... I taka natura, że mogłaś zajść w ciąże z psem ! i to nie są żarty... Słyszeliście...albo widzieliście dokument : o zapłodnieniu świni przez mężczyznę? albo jakos tak... urodziły się świńskie dzieci... wręcz świnie które chodziły na dwóch nogach i ich ryjki przybierały ludzkie rysy masakra Ciekawa jestem co Ty teraz zrobisz, jeżeli twoje pytanie wiąże się z prawdą..?!?!?! Urodzić psie dziecko... czy psowatego ludka...? Okropieństwo - nawet gdybyś pochowała ciąży to zabiją to coś...i zamkną w słoiku - a Ty będziesz sławna Odpowiedział(a): edisooonik, 10 marca 2010, 22:01 0 ciekawa historia.. i to jeszcze na pytajni... Odpowiedział(a): Ritta, 10 marca 2010, 22:19 0 Chora sytuacja... Nie pojmuję tego Bleee aż mnie na wymioty zbiera-sory za tą szczerość to jest zaśmiecanie pytajni kochaniutka chcesz robic z siebie idiotke i z nas sype prosze bardzo ale my i tak mamy z ciebie większa polewke zasmiecaniem jest wypuszczanie takich pytan a nie sam fakt, ze sié pojawiajá. a idiotká z pewnosciá ta osoba nie jest, doskonale wie co robi i jak sobie pogrywac - szkoda tylko, ze wiékszosc gra tak jak ona zagra. Po jaka cholerę się wypowiadacie... Dajecie posta z tekstem by inni się nie wypowiadali... Po co ja się pytam, nie prościej zignorować to pytanie ? Macie manie nabijania wypowiedzi, nie moja sprawa... Poleżało by to tydzień w poczekalni i by tego nie było a tak wraz z dziesiątkami innych takich pytań zaśmieca ten profil... Pomyślenia trochę to nic trudnego... Wiecie co? A mi się wydaje, że każde głupie pytanie musi wyjść na główną i koniec... no a co do pytania... gratuluję nienormalności. Pierwszy raz widzę ZOOFILA. Tak! Powiedzmy sobie szczerze: musisz sie leczyć . Ja myślę, że to chyba ty powstałaś z ciąży zapłodnionej przez psa Może porozmawiaj z mamą i ci wyjaśni jak to się stało Super, zoofilka... Kto nastepny, o, moze jakis nekrofil... no ładnie ... Kto ci jeszcze próbował "wsadzić" Chyba w urojoną ciążebo w prawdziwą to nie! Odpowiedział(a): sakurcia, 13 marca 2010, 18:56 0 Poprawka. Krzyżówka ludzko - zwierzęca jest możliwa Niestety, ale taka jest prawda. Wcześniej w to nie wierzyłam dopóki nie spytałam się pani od biologii. Jak urodzisz to wyślij mi zdjęcia Twojego dziecka (dzieci?) na PW hah to by było piękne, może się byś czegoś nauczyła... Odpowiedział(a): niuniaSko, 13 marca 2010, 21:44 0 przyganial kociol garnkowi Fajne imie dla psa... xD wiem ..masz ochote na sex parti ? PROWOKACJA... Omg, głupota zadającej to pytanie nie zna granic Tak jesteś niestety w ciązy, ale sie nie bój za około 24 lata i 186 dni urodzisz przesnicznego zielonego kociaka przestaje wierzyć w ludzi.... Fejk Pytanie... Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się. Wkładka Mirena - nowoczesna antykoncepcja. skutki uboczne, takie jak: obfite miesiączki, plamienie między miesiączkami , ból brzucha przy miesiączce, duża ilość upławów z pochwy, stany podgorączkowe. Warto mieć świadomość, że zakładanie wkładki niesie pewne ryzyko. W przypadku zajścia w ciąże mimo obecności wkładki
fot. Adobe Stock Miasto śpi. Od czasu do czasu ulicą przejedzie samochód i rzuci światła na pokój. Na rozkładanej sofie śpi moja córeczka Zosia. Od czasu do czasu posapuje przez sen. Pewnie przeszkadza jej światło. Może w przyszłym miesiącu uda mi się założyć rolety. To znaczy, uda mi się odłożyć na nie pieniądze. Żaluzje w oknach są stare, pogięte od wycierania kurzu i przepuszczają światła ulicy. Już odważniej spoglądam w przyszłość i powoli wychodzę z kokona. Kiedyś może spełnią się moje marzenia i wyfrunę z niego jako kolorowy motyl. Na razie jestem tylko ćmą, która po omacku, trochę na oślep ciągnie do światła. Okaleczona, nieporadna. Pomyślałam sobie, że o moim życiu można by napisać książkę, tyle się w nim wydarzyło. Tylko szkoda, że więcej smutnego... Nie byłam szczęśliwym dzieckiem Z wczesnego dzieciństwa pamiętam niewiele. Ojciec odszedł od nas, gdy miałam kilka lat. Przypominam sobie, że zabierał mnie na lody i mecze. Nudziły mnie okropnie, a wrzask przerażał, ale byłam dumna, że mogę być z tatą. Potem i matka, i ojciec na nowo ułożyli sobie życie. Tata z nową żoną wyprowadził się z naszego miasta. Nasze kontakty w zasadzie urwały się. Ani mama, ani jej nowy mąż też nie interesowali się mną zbytnio. Mogłam robić, co chciałam. Zeszłam na złą drogę. Wagary, papierosy, wino. Na szczęście szybko mi się to znudziło, ale nauczyło pewności siebie. Nauczyciele w szkole mówili, że jestem pyskata i harda. Uczyłam się jako tako, raz lepiej, raz gorzej, ale z zachowania miałam zawsze nieodpowiednie. Gdy skończyłam podstawówkę, zostawił mamę drugi mąż, czyli mój ojczym. Poszukał sobie młodszej, sama widziałam. Mama bardzo to przeżyła. To wtedy zaczęła popijać. Najpierw nie dostrzegałam problemu. Mama zresztą skrzętnie to ukrywała. Ja byłam wówczas zakochana i całe dnie włóczyłam się z trzy lata starszym Sylwkiem. To znaczy ja miałam 15 lat, on 18. Czułam się dorosła i po raz pierwszy od wielu lat kochana. Przeszkadzało mi, że klął jak szewc, słuchał disco polo i okropnie się pocił, ale nie miałam wyboru. Chodziliśmy ze sobą krótko, ponieważ wzięli go do wojska, a miłość na papierze nie przetrwała nawet miesiąca. Może dlatego, że nigdy nie godziłam się na nic więcej poza „macankami”, jak to nazywał niezadowolony Sylwek. Kobietą uczynił mnie gach matki. Wbrew mojej woli. Tego wieczoru nabrałam wstrętu do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego. Moja matka piła już wtedy często i dużo, przychodzili do niej różni faceci, oczywiście, by razem pić. Nie miałam się za bardzo gdzie podziać. Po roku przeniosłam się do szkoły z internatem, za który płacił ojciec. Niestety, na weekendy musieliśmy go opuszczać. Niechętnie wracałam do domu. Matka na trzeźwo była troskliwa i kochająca, ale jak wpadła w ciąg, zapominała o bożym świecie. Ktoś mi wytłumaczył, że to choroba i najczęściej nieuleczalna. Może gdyby się zgodziła na leczenie. Może gdybym była bardziej stanowcza. Znalazłam oparcie w wychowawczyni. To ona nie kazała mi się załamywać. Twierdziła, że mamie i tak nie pomogę, że muszę myśleć o sobie, o swoim życiu. Zdałam maturę na trójach, bo na trójach, ale świadectwo dojrzałości dostałam. Nie miałam komu pokazać, matka leżała pijana, a ojciec był daleko i wystarczały mu kontakty na odległość. Dzwonił też rzadko. Gdy skończyłam szkołę, przestał łożyć na moje utrzymanie. Obiecałam sobie, że nie wrócę do domu. Zamieszkałam na stancji u pewnej staruszki, która wynajmowała pokoje uczennicom, musiałam więc kłamać, że się uczę. O pracę było trudno, więc najpierw bawiłam dzieci i sprzątałam. Na czarno. Zarabiałam marne grosze, z ledwością wystarczało na stancję i jedzenie. W tamtych czasach mało kto wyjeżdżał za granicę. Żałowałam, że urodziłam się zbyt wcześnie. Pewnie wyjechałabym do Irlandii i tyle by mnie widziano. Kręciło się wokół mnie paru chłopaków, ale wszystkich zbywałam, choć jeden nawet mi się podobał. Gdy pomyślałam sobie jednak o seksie, przechodziła mi ochota na miłość. Na moje szczęście jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać markety, więc znalazłam pracę. Razem z poznaną tam koleżanką wynajęłyśmy większy i ładniejszy pokój. Wychodziło dużo taniej, ale razem mieszkałyśmy krótko. Do Jolki przychodził Marek, krępowało mnie, że migdalili się przy mnie, ale to jeszcze nie było takie okropne. Najgorsze wydarzyło się dopiero jakiś miesiąc później. Pracowałyśmy na różne zmiany i gdy Jolka była w pracy, Marek zaczął przystawiać się do mnie. Na szczęście dźwiganie skrzynek i kartonów na coś się przydało. Bez trudu i dosłownie sprowadziłam Marka na ziemię, spakowałam manatki i wyprowadziłam się od Jolki. Zostałam sama Zbiegło się to ze śmiercią matki, która po prostu zapiła się. Długo miałam wyrzuty sumienia, że mogłam temu zapobiec, że uciekłam, że nie pomogłam... Po matce nie zostało nic. Nie płaciła czynszu, więc wyeksmitowano ją do baraków, czyli lokali zastępczych na końcu miasta. W naszym mieszkaniu mieszkali obcy ludzie. Ojciec nie przyjechał na pogrzeb, nawet nie wiem, czy wiedział o śmierci matki. Dzwoniłam, ale nikt nie odpowiadał. Potem okazało się, że znowu się przeprowadzili, ale nie wiedziałam dokąd. Pewnie chciał zatrzeć ślady przeszłości. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że zmarł na zawał. Zostałam zupełnie sama. Wcześniej jakoś mi to nie przeszkadzało. Chyba wystarczała mi świadomość, że gdzieś tam jednak ojciec jest, myśli o mnie. Teraz samotność zaczęła mi dokuczać. Znajomych miałam niewielu, z Jolką też już nie znajdowałam wspólnego języka, zresztą pobrali się z Markiem i nie miałam ochoty spotykać się z nimi. Do facetów nadal mnie nie ciągnęło, uraz pozostał. Zresztą było ich wokół coraz mniej. Uchodziłam za niedostępną dziwaczkę. Starą pannę, choć mało kto teraz tak mówi. Nie przeszkadzało mi to. Lata mijały. Z czasem popadłam w jakąś apatię. Nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca, moje życie wydawało mi się puste, pozbawione uczuć i jakiegokolwiek sensu. To wtedy wpadłam na pomysł, jak to powinnam odmienić. Moje plany ziściły się dość szybko. Ojca Zosi znałam krótko. Samotny pan, po czterdziestce, urzędnik, często stawał z zakupami właśnie przy mojej kasie. Kiedyś odważył się i zaprosił mnie do siebie na kolację. Nie protestowałam, gdy znaleźliśmy się w łóżku. W końcu tak sobie zaplanowałam... Bałam się okropnie, ale nie było tak źle. Może po dwóch lampkach wina strach zelżał, a może Mirek naprawdę był inny niż tamten mężczyzna. Może źle, że nie dałam mu szansy. Moja córka to moja nadzieja Gdy okazało się, że jestem w ciąży, wyjechałam. Miałam odłożone trochę gotówki. Los się do mnie uśmiechnął, ponieważ za niewielkie pieniądze na rok wynajęłam mieszkanie od ludzi, którzy byli za granicą. Udało mi się też znaleźć pracę, co mnie bardzo ucieszyło, bo oznaczało to w perspektywie urlop macierzyński. Trzy miesiące pracowałam jako kelnerka, potem musiałam pójść na zwolnienie. Gdy Zosia przyszła na świat, byłam naprawdę szczęśliwa. Położne trochę dziwiły się, że nikt mnie nie odwiedza, ale szybko ucięłam ich domysły, mówiąc, że tatuś dziecka przebywa za granicą. Po maturze byłam nianią kilkorga dzieci, więc z grubsza wiedziałam, jak zajmować się niemowlętami. Resztę wyczytałam z książek i podpowiedziało mi serce. Nie powiem, nie było lekko. Zdarzały się dni, kiedy nie miałam siły. Sama, w obcym mieście, zdana początkowo tylko na siebie. Kilka sympatycznych mam poznałam w parku na spacerze. Od jednej z nich dostałam kolejny adres, gdzie mogę się zatrzymać, inna namówiła mnie na kurs stylizacji paznokci. Dwa lata temu otworzyłam własną działalność. Musiałam znaleźć taką pracę, która pozwoli mi być jak najwięcej z Zosią. Udało się. I wierzę, że kiedyś nasze życie będzie jeszcze piękniejsze. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”
Też jestem ciekawa jak u Was wyglądały doświadczenia z duphastonem. Dostałam duphaston jako pomoc przy niedomodze lutealnej. Niestety zamiast ciąży przyszła @. Zastanawiam się ile czasu trzeba się nim faszerować i czy w ogóle trzeba. Przede mną 5 cykl starań. Wierzysz, że nie da się zajść w ciążę podczas miesiączki? To jeden z najbardziej powszechnych mitów związanych z okresem. „Pani Miesiączka” postanowiła się z nim rozprawić w swoim poście na Instagramie. Jak pokazał raport o miesiączce stworzony przez Kulczyk Foundation, przekonanie, że podczas miesiączki nie można zajść w ciążę jest najbardziej rozpowszechnionym miesiączkowym mitem. Wierzy w niego 25 proc. respondentek. „Tak właśnie. MITEM. Bo miesiączka nie jest gwarancją, że nie zajdziecie w ciążę. Aby trzymać się faktów, należałoby powiedzieć: seks podczas miesiączki może skutkować ciążą” – pisze Barbara Pietruszczak, współprowadząca profil „Pani Miesiączka” na Instagramie. Ciąża a miesiączka I tłumaczy dalej: „Aby doszło do zapłodnienia, potrzebujemy dwóch składników: komórki jajowej i plemników. Wydawać by się mogło, że rzeczywiście w czasie miesiączki zapłodnienie nie powinno się wydarzyć. Przecież właśnie macica w jedynym dla siebie, niepowtarzalnym krwawym stylu, wyrzuca z siebie wyściółkę zbudowaną z nadzieją o zapłodnieniu komórki, która dojrzała ok. 14 dni temu. Miesiączka to taki moment zawieszenia: stara komórka jajowa już została skreślona i zniknęła w odmętach, a nowej jeszcze nie ma. Ale czy na pewno?” – pyta „Pani Miesiączka”. Cykl miesiączkowy u każdej osoby jest inny. Wcale nie musi trwać 28 dni, a jego długość z miesiąca na miesiąc może podlegać naturalnym wahaniom. „To znaczy, że także owulacja może występować w różnych momentach. To może być czasami 8., a czasami 15. dzień cyklu. Jeśli cykl jest krótki i trwa 21 dni, to owulacja wystąpi ok. dnia cyklu. Ale jest jeszcze przecież drugi składnik zapłodnienia, czyli plemniki. Te cechują się niezwykłą wolą przetrwania i są w stanie przeżyć nawet do ok. 7 dni poza swoim ciepłym matecznikiem (czy raczej ojcowizną) jąder!” – wyjaśnia dalej specjalistka. Co to oznacza? Jeżeli odbywamy stosunek np. 3. dnia miesiączki (czyli 3. dnia cyklu), a owulacja nam przyspieszy i komórka jajowa będzie „gotowa do akcji” 9. dnia cyklu, to teoretycznie plemniki są jeszcze w stanie połączyć się z jajem! „A wiecie w ogóle, że komórka jajowa, nie jest taką pasywną królewną w wieży, tylko przeprowadza bardzo aktywną selekcję i zasysa plemnik do środka?! I oto dzieje się coś, co dla kogoś może być miłą, a dla kogoś innego niemiłą niespodzianką: mamy zapłodnienie „w czasie” miesiączki. Dlatego, jeżeli to nie jest przez was pożądany scenariusz, to o antykoncepcji należy pamiętać także w czasie miesiączki”- dodaje Barbara Pietruszczak. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z dobrym seksem, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks Wimin Serum intymne, 100 ml 79,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN majtki menstruacyjne 90,00 zł Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z SOS PMS, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN Lubrykant 55,00 złNawet jeżeli wszystkie te elementy zostaną zrealizowane, a pracownik nie będzie w stanie udowodnić, że rzeczywiście występowało świadczenie pracy w ciąży, musi liczyć się z tym, że ZUS uzna, iż jego umowa o pracę została zawarta dla pozoru. Pracownikowi lub pracodawcy przysługuje jednak odwołanie się do sądu, a w razie
zapytał(a) o 18:22 żeby suczka zaszła w ciąże to z psem muszą sie szczepić ? czy tylko tak;] Odpowiedzi G10 odpowiedział(a) o 18:22 samce wyweszom ze ma cieczke i ... OLUŹKA odpowiedział(a) o 18:31 taaak :P ffuuuuuu :/ hahah raz to widziałam hahaha:P JuLkA :P odpowiedział(a) o 18:25 Crosby odpowiedział(a) o 18:26 Nie musza się szczepić, ale jeśli tego nie zrobią szczeniaki mogą być chorę i mieć wady genetyczne! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub